Futerał na milczenie

Krystiana Robb-Narbutt & Erna Rosenstein

 

11 – 31 maja 2019

 

 

Krystiana Robb-Narbutt, "Róża boi się o bliźniaki" (z cyklu Fuga pamięci), 2006, technika wlasna, 31 x 21 x 8 cm

Erna Rosenstein, "Sypie się", 1978, tusz, papier, 29,5 x 20,5 cm

Obecna wystaw ujawnia bardzo ważne cechy twórczości obu artystek, ale także wskazuje na ich odrębność. Po pierwsze mimo różnicy generacji i środowisk artystycznych, w których kształtowały się ich postawy, obie tworzyły w cieniu rodzinnych doświadczeń Zagłady. Dla ich twórczości rzeczą podstawową są różne formy pamięci od snów i wspomnień, po jej formy zmaterializowane w postaci destruktów, jak rzeczy zniszczone, bądź zużyte.

 

Krystiana Robb-Narbutt sięga chętnie po śmieci o znacznym nasyceniu symbolicznym, są to na przykład różnego rodzaju dewocjonalia lub przedmioty budzące silne skojarzenia, jak stłoczone stare zabawki dziecięce. U Robb-Narbutt odnajdujemy się w upiększanym świecie umarłych, na cmentarzu pełnym znaków i symboli, wobec tragedii nieosiągalnych wspomnień i oddalającej się pamięci.

 

Erna Rosenstein unika tego typu działania, wybiera raczej stare, zużyte bilety, znaczki pocztowe, drobne monety, strzępy papieru. U Rosenstein afirmacja życia zwycięża tragedie, pamięć ma wspierać przyszłość. Życie, od form embrionalnych po najbardziej złożone jest niezależnym żywiołem obojętnym na doświadczenia indywidualne osób. Ukrywa swoje cierpienie w zapamiętanym księżycu, w kopiowanych wizerunkach rodziców, w przenoszonych na papier wspomnieniach i emocjach. Zbiera wszystko pod powiekami, obrazy i wiersze.

 

Wspólne jest obu artystkom poddawanie się użytym materiałom i byłym zdarzeniom, oddawanie im „głosu”, wydobywanie z nich tkwiącego potencjalnie wyrazu. Obydwie mierzą się z niemożliwym.

 

Mottem wystawy Krystiany Robb-Narbutt oraz Erny Rosenstein jest wiersz Niewypowiedź, z którego wzięty jest tytuł wystawy. Wiersz został opublikowany przez Ernę Rosenstein w tomiku Spoza granic mowy w 1976 roku.

NIEWYPOWIEDŹ

 

Milczę do ciebie.

 

Potrzebny mi ochraniacz serca...

... może to być gąbka z tworzyw sztucznych...

... może być z miękkości morza...

Stukam sekundami.

Żadna minuta nie chce się otworzyć,

Zaryglowane są.

 

Choćbym się wyścieliła różowością powieki, ciepłem warg,

choćbym nawet owinęła słowami z dokładnej recepty –

– rdzewieć będzie ode dna.

 

Bardzo potrzebny mi ochraniacz serca...

... albo może jakiś futerał na milczenie.

 

Copyright  ©  Galeria Szydłowski  2023