Sławomir Elsner, Uwe Wittwer

Five

 

28 września  –  16 grudnia

 

 

 

Uwe Wittwer, Rzeź niewiniątek wg Rubensa, 2023, akwarela na papierze, 54.1 x 74.4 cm

Inspiracją do dialogu, a właściwie jego kolejnej odsłony, między malarzami Sławomirem Elsnerem i Uwe Wittwerem, był Krótki film o zabijaniu (Dekalog V) Kieślowskiego i przesiąkające codzienność wiadomości o wojnie i kryzysach humanitarnych. Oprócz trzech prac w formacie starego telewizora bezpośrednio nawiązujących do scen z filmu, na wystawie znajdują się prace nawiązujące do ikonografii świętego Jerzego, świętego Michała, ale też wanitatywna martwa natura, scena rzezi niewiniątek, czy obrazy rozgwieżdżonego nieba, w które wpisane są rozmaite mitologie, choć również możliwe ostatnie spojrzenie przed śmiercią żołnierza trafionego kulą. Bardziej niż opowieść czy wykład o śmierci zestawienie tych obrazów przywodzi na myśl tyleż chaotyczne co uporczywe poszukiwania sposobów oswajania zabijania jako części naszej rzeczywistości. To wielowymiarowe znaczenie tragedii gwałtownej śmierci zawiera w sobie kwestie ludzkiej godności, przemocy, cierpienia ofiar, sensu i bezsensu, banalności zła, utraty, świadectwa, zapomnienia i pamięci. Z tym wszystkim nie da się pogodzić mimo tego, że niepowstrzymanie powraca do każdego z nas. Tak jak lęk odbiera mowę, tak świadectwo sprawia egzystencjalny kłopot nie bycia w stanie przekazać tego, co było śmiercią. Pierwszą śmiercią jest zawsze śmierć innej osoby. Obrazy sięgają dalej niż prosty opis, jednocześnie jednak zaklęte w wizualnej kompozycji wrażenie osłania przed tym, co nie do zniesienia.

 

Wszystkie prace są na papierze malowane akwarelami lub rysowane kolorowymi kredkami. Wszystkie łączy szczególna wrażliwość na medium, które zwłaszcza w przypadku akwareli jest malowaniem negatywu odsłanianiem tego, co jasność papieru ogranicza w przeciwieństwie do malarstwa np. na płótnie. Wyjątkową cechą malarstwa na papierze, a zwłaszcza akwareli jest obecność każdego śladu, zapis całości na każdym etapie – nie ma w niej miejsca na retusze i powroty. Nieubłagalność papieru w tym aspekcie ujawnia jego szlachetny i delikatny charakter. Łączy te prace także charakter rozmycia, który wzmaga siłę ewokacji nie tyle samego przedstawienia, ale jego emocji i znaczenia. Myśląc o wystawie i o tym temacie mam nieodparte wrażenie, że życie toczy się pomiędzy zapominaniem koniecznym do codziennego funkcjonowania i pamiętaniem między innymi potrzebnym do unikania błędów z przeszłości. O ile jesteśmy bezbronni wobec przeszłości, to siłą sztuki jest przechowywanie empatycznej pamięci zwłaszcza w tym czasie, kiedy przyszłość pogrąża się w coraz bardziej niepokojącej niepewności. Nieostrość samego obrazu odpowiada wibracji pomiędzy prywatnym życiem poszczególnych ludzi a piętnem, które na nich wywiera wymiar historycznego doświadczenia.

 

 

Copyright  ©  Galeria Szydłowski  2023